Szpak i szerszeń
Przyglądałem się szpakowi, który z lubością zżerał mi moje ulubione jabłka „Golden Delicious”. Jabłek w tym roku dużo, to i szpakom się dostanie coś dobrego. Szpak w swojej zawziętości wyjadał słodki miąższ, ale w pewnym momencie wyprostował się i zaczął unosić wszystkie swoje piórka. Smukły ptak zamieniał się powoli w matrioszkę. Miałem wrażenie, że za chwilę pęknie. Do tego zrobił zbieżnego zeza, oczy wyszły mu nieco z orbit i wyglądał trochę jak Sylvester Stallone z filmu Rambo. Zrobiłem mu kilka fotografii, a on wrócił do rozdziobywania kolejnego jabłka. Sprawa się wyjaśniła dopiero, gdy ujrzałem obrazek na ekranie komputera. W pewnej odległości od szpaka pojawił się szerszeń, który również chciał skorzystać z najsłodszego jabłka na małej jabłoni. Szpak pokazał mu, czyja to własność i jak wielki właściciel zasiada dziś na najlepszej gałązce świata. Szerszeń po demonstracji siły rzeczywiście odleciał w poszukiwaniu słodyczy. Szpak nie pojadł sobie jednak do syta. Na jabłoni pojawiły się kolejne szpaki i wszystkie chciały zjeść to jedno, jedyne jabłko. Najsłodszy na świecie owoc upadł na ziemię podczas szpaczej potyczki. Jabłko na jabłoni, w raju już dawno robiło furorę, ale cena za zjedzenie jabłka była bardzo poważna. Jak widać system działa do dziś.
Uchwycić taki moment, supeTen Pana szpak jakiś wybitnie urodziwy jest, wygląda jakby na sobie wełniany sweterek miał w super modnym wzorze. U mnie szpaki takie ładne nie są. A jabłoń chyba ma jakąś zarazę.
super miało być
Ojej!