Kolejny zimujący bocian?
Od wielu dni, a nawet tygodni wiele osób reaguje na boćka żerującego pod Legnicą, przy drodze na Jawor. Dzwonią, dopytują, proszą o interwencje. Strażacy ponoć chcieli go nawet odłowić. Był szybszy! Były też inne próby schwytania przydrożnego bociana. Poświęciłem dziś sporo czasu temu ptakowi. I…wygląda, że jest w dobrej formie. Widziałem, z jaką łatwością poluje na norniki. Powinien sobie poradzić. Według pracownika z pobliskiej stacji bocian podlatuje. Choć nie jestem pewien co się dzieje z jego prawym skrzydłem. Hmm, a może coś z lewym? Trudno było dostrzec coś więcej. Co ciekawe bociek przysiada na polu i tak sobie odpoczywa. Na psy reaguje szybkim powstawaniem. Czujny. Na nodze ma obrączkę metalową. Numer w trakcie odczytywania, bo obrączka wygląda na dość starą i zagraniczną. Zobaczymy. Największym zagrożeniem dla tego boćka są spacery przy ruchliwej drodze i ryzykowne próby przechodzenia przez asfalt.
Oczywiście trzeba tego ptaka monitorować i być może podjąć decyzję o pomocy. Jednak w tej chwili odłowy mogą być dla niego dużym zagrożeniem i lepiej zostawić go w spokoju. Na polach sporo norników i bardzo dużo ptaków drapieżnych, to świadczy, że pokarmu powinno jeszcze na jakiś dłuższy czas wystarczyć.
Zachęcam wszystkich do informowania nas o pozostałych na zimę boćkach. Wystarczy wypełnić formularz na stronie www.bociany.pl. Od lat zbieramy takie zimowe obserwacje i mamy nadzieję, że będziemy bliżej odpowiedzi, dlaczego boćki u nas zostają. Akcję „Poszukujemy zimujących bocianów” prowadzi Fundacja Przyrodnicza „pro Natura” wraz z Grupą ENERGA.