Nie lubię poniedziałku – kurka wodna!
Nie było mnie jeszcze na świecie (1971), kiedy to Tadeusz Chmielewski wyreżyserował bardzo znany do dziś film „Nie lubię poniedziałku”. Pomyślałem sobie, że to dobry moment by na ekranie pojawiała się kokoszka, zwana niegdyś „kurką wodną”. Pamiętacie pana, który szukał treblinek, choćby calowych do kombajnu i powtarzał magiczne zaklęcie „kurka wodna”. Za każdym razem, gdy widzę kokoszki, wracają mi kadry z tej kultowej, polskiej komedii i na jednym z nich jest taki pan, który poszukuje faceta od „kurka wodna”. W dłoni ma kawałek gumowego węża i mówi: „Jak mnie ktoś w poniedziałek z rana wykiwa to cały tydzień miałbym taki…”, dodaje jeszcze „poznam go po głosie”. I tu zaczyna się zabawa kokoszki potrafią narobić rabanu z samego rana. Donośnym okrzykiem mogą postawić nie jedno zwierzę na baczność. Przed obiektywem pojawiły się dwie młode kokoszki. Kurka wodna! Żadna dorosła nie wyszła z trzcin, tylko śmiały się ze mnie tuż za plecami! Kurka wodna! Jaki poniedziałek, taki cały tydzień będę miał? Kurka wodna!
No nareszcie, kurka wodna!