Lato już?
I przyszło lato rozgrzane do czerwoności, by już po chwili biel arktycznego powietrza zmyła upał znad horyzontu. Kiedyś, jako dziecko, czekałem na lato. Na ciepło, ciepłą wodę, wakacje. Pytałem sam siebie i bliskich, – kiedy w końcu będzie to lato? Dziś, kiedy usłyszałem z radia ogłoszenie o nadejściu lata, zdziwiony zadałem sobie pytanie – to już lato? Nie czekam na wakacje, nie czekam na ciepło, bo to akurat przychodzi w ostatnich latach już w kwietniu. Ze zdziwieniem odnotowałem, że skończyła się wiosna. Że wiosną kwitły lipy, że niebieska cykoria podróżnik kwitnie już od dwóch tygodni, że koszą już jęczmień w opolskim, że trawa na nieskoszonych łąkach sucha. Że gdy na chwilę wyszedłem z lasu i pojechałem do miasta, to zobaczyłem, że rozkwitło ono kobietami, a kwiatów w mieście teraz jak lekarstwo. Jakie będzie to lato po tej już wieloletniej suszy? Ta zmiana pór roku, wraz ze zmianami klimatycznymi trochę zaburza mi mój przyrodniczy świat. Nie było przedwiośnia. Złota jesień jakaś taka jak z bata strzelił. Zima szara prawie bez śniegu. A nadchodzące lato nie wiadomo jaką porę roku będzie udawać? Może to ten brak pór roku i tych charakterystycznych przejść między nimi zmienił zadawane przeze mnie pytanie. Może to mój pesel domaga się innego myślenia o zmianach. Nie wiem. Rano pożegnałem się kolorami wiosny i przywitałem się z nowymi kolorami lata. Wszystkim dziś świętującym zmianę pór roku, życzę kolorowego życia.
O kurcze, zamiast zachęcić zniechęciłam. Książkę dzieci uwielbiają, logopedzi polecają. Wczoraj wpadła mi w ręce i zaśmiewałam się przypominając sobie z dzieciństwa różne rymowanki, wyliczanki np:
,, Hopa dana! hopa dana!
Siadła Mańka na barana,
A baranek hyc z wysoka,
Zrzucił Mańkę do potoka.” :-), albo ,, Kukułeczka kuka, Hania Jasia szuka:
Znalazła go w lesie,
Śniadanko mu niesie.”
O bocianie i żabce też jest i o bocianie tylko ,, Hej bocianie, nie koś siana, bo się zrosisz po kolana, niech już lepiej czapla kosi, co na bakier czapkę nosi”.
Uśmiech i zabawa na wakacje z tymi książkami zagwarantowane-murowane!
Ale w końcu ,, Kto się gniewa, niech się gniewa,
Niech se przypnie nos do drzewa. Niech to drzewo dotąd nosi, aż się z nami nie przeprosi !” Ilustracje kapitalne, zebrane rymowanki A. Asnyka, J. Grzegorczyka, J. Porazińskiej, Z. Rogoszówny. Też Panu się spodoba, tylko Pan o tym jeszcze nie wie.
To mieszka Pan w szczęśliwej i zdrowej krainie, u mnie 85+ jak na lekarstwo. To się przeprowadzam
Na wakacje polecam książki ,, Sny i tobołki Pana Pierdziołki” i ,, Pan Pierdziołka spadł ze stołka”. Oto fragment dla zachęcenia-,, Kazimierz Wielki wpadł do butelki, najadł się grochu pierdział po trochu, najadł się masła dupa mu trzasła”. Książka przeznaczona dla dzieci i…..dorosłych.
Cóż, chyba gustuję w nieco innej literaturze. Raczej wrócę do “Czarodziejskiej Góry” Thomasa Manna, jak tylko znajdę chwilę. Raczej to książka dla dorosłych.
Słoń, najlepiej jak potrafił, tłumaczył, na czym polega spadanie. Ślimak wodny jeszcze nigdy o czymś takim nie słyszał.
– Czy to przypomina unoszenie się z prądem?
– Odlegle – wyjaśnił słoń. – Bardzo odlegle.
– Kurczę, kurczę – powiedział ślimak wodny. – Że też coś takiego istnieje. (…)
Trochę później tego ranka rozmawiali o skakaniu, które według słonia odlegle przypominało sunięcie, ale za to było podobne do pluskania się.
– Umiesz się pluskać? – zapytał ślimak wodny.
Słoń się zamyślił i po chwili z wahaniem odpowiedział:
– Nie, chyba nie.
– Ja też nie umiem – przyznał ślimak wodny. – Ale to moje największe pragnienie: gdybym tylko umiał się delikatnie popluskać…”
“Nie każdy umiał się przewrócić” Toon Tellegen.
Niektórzy 40+ gustują w literaturze dla dzieci i dorosłych Pani Magdo
Nie przesadzajmy bo mój ulubiony sierpień i wrzesień nadal trzyma fason.
zobaczymy czy to nie będzie złoty polski sierpień
Hura, WAKACJE !!!
I ludzie też szybciej starzeją się, chorują, umierają….50+, 60+…i smutno zrobi się znów. Ale póki co lato przyszło już, kolorami kusi znów i promieniami pieśćmy ciało oraz duszę póki młodość czujemy w sobie. I bociany odważą się latać około 15 lipca czyli około moich kolejnych urodzin. Jednego roku w wakacje ciągle lało, było zimno. Upalna pogoda nigdy się nie znudzi.
ale mamy jak nigdy coraz większą grupę osób 85+
To nie PESEL. To nastające “bezporze”. Wszyscy, którzy jeszcze pamiętają, jak to brzmi, normalne (dla nas) pory roku, łącznie z przedwiośniem czy spodzimkiem,, gubią się dziś i czują się jakoś zaskoczeni. W tym roku jakimś szczególnym tempem. Wszystko wybucha – pięknie, bujnie, wcześniej bzy, które swym zapachem przenikały świat, teraz róże (wciąż jeszcze), które chyba z krzewów próbują stać się drzewami, ale wszystko to jakoś szybko, za szybko…
Lato na wsi rozkwita kobietami około 15 lipca, jasne w czasie żniw
Jak to? Na wsi lato nie rozkwita kobietami?
Kiedy młode bociany zaczną odważą się latać?
około 15 lipca
Śliczne, radosne kolorami zdjęcie z moimi ulubionymi rumiankami. To prawda, bo już kończą się czereśnie, a zawsze właziłam na drzewo w wakacje. Dzisiaj burza i wiatr pewnie wszystkie postrząsał. I wiśnie dojrzałe są. Bardzo dużo owoców będzie, ale jakoś zbyt szybko. Najdziwniejsze jest to, że nie ma szpaków, czereśni tona i nie trzeba wieszać stracha na wróble. Dziwne.
Szpaki były mnie i wszystko już zjadły, najadły się i nie szukają widać szczęścia…
O Autorze
Krzysztof Konieczny „iKris”. ur. 1974, przyrodnik, ornitolog. Czasem coś pisze. Autor artykułów naukowych i popularnonaukowych, książek. Na co dzień związany z Fundacją Przyrodniczą „pro Natura”. więcejPolecane artykuły
Co to za ptak?
Mamy jeszcze kalendarz – może ktoś chętny?
Jaki to ptak?
Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.