Zumba party
Nie jest to poza z klucza do oznaczania ssaków. Przeciwnie. Z takiej fotografii możemy przypisać przynależność gatunkową choćby kangurowi. Trzeba mieć niezwykle gibkie i wysportowane ciało, aby na raciczkach wykręcić takie wygibasy. Patrzyliśmy sobie długo w oczy. Nagle, jakiś trzask gałęzi za danielem, spowodował gwałtowny zwrot akcji. Kilka danieli pozostawało między mną, a jakimiś dźwiękiem za nimi. Nie pozostało nic innego jak taniec wokół siebie i poszukiwanie przyczyn niebezpiecznych dźwięków. Zumba przez chwilę. Wszystko trwało ułamki sekund, a zza świerków wyszedł rozbawiony, młody byczek. W jednej chwili dynamiczna akcja zamieniła się w statyczne skubanie młodej trawy. Tyle trzasku o nic!