Wszechogarniająca biel
Z każdą chwilą śniegu było coraz więcej. Każda minuta przynosiła ze sobą kolejne gwiazdki. Milimetr po milimetrze białe pięło się wyżej i wyżej. Biały dotyk ogarniał róż lepiężników różowych. Skąpane w stróżce płynącej wody kwiaty tych pięknych roślin otulały się puchem lecącym z nieba. Miękki, delikatny śnieg dotykał pulchnych pąków i przykrywał je tajemnicą. Wokół śpiewał wiosenny strzyżyk, stado głodnych, zimowych czyży czesało pobliskie krzewy. Odezwały się droździki. Wszystkie ptaki były jakieś takie bardzo szybkie, przemieszczały się nerwowo i chciały zdążyć przed zapowiadającą się zimną nocą. Gwałtowne zmiany aury na przełomie pór roku to nic niezwykłego, jednak tak duże opady śniegu wyróżniają się na tle całej mijającej zimy. Biel pochłania dziś i wycofującą się zimę i nachodzącą wiosnę. Biel nie wygrała z różem, który przebijał się przez nowe płatki i dawał nadzieję na tegoroczny sezon. Ta rozległa biel oczyściła krajobraz, który na chwilę nabrał naturalności i pierwotności. Piękny dzień.