Dbaj o bociany – blog przyrodniczy Krzysztofa Koniecznego o niesamowitym świecie wokół bocianiego gniazda. Patronat: Grupa Energa

poniedziałek

26

Luty

2018

1

Niska temperatura skraca dystans między gatunkami

_95A1107

Strategia łabędzi krzykliwych była dość prosta. Trzeba siedzieć na ziemi i piórami przykryć nogi. „Na leżąco” z wyciąganą co chwilę szyją poszukiwały resztek kukurydzy. Towarzyszyła im para żurawi, która żerowała poszukując ziaren w tym, co pozostawiały łabędzie. Gdy trochę pojadły, chowały głowy pod skrzydła i spały. W tym czasie łabędzie znów przerzucały łodygi kukurydzy. Kiedy przysypiały łabędzie, żurawie brały się do dziobania resztek po krzykliwych. Taka sytuacja, ale czy to była kooperacja? Na symbiozę trochę za mało. Może komensalizm? Nie była to jednak zależność, która łączy mnie z moim psem. On jest wybitnym komensalem, wciąga wszystko, co dostanie lub ukradnie (labrador-żebrador), wręcz czasem zastanawiam się czy to już nie trąci pasożytnictwem. Wydaje się, że zależność między żurawiami a łabędziami krzykliwymi, to chwilowa kooperacja. Skuteczna na czas mrozu. Kiedy zobaczyłem krążącego nad nimi bielika, zdałem sobie sprawę, że gdy jedne śpią, drugie pilnują bezpieczeństwa.

Gdy fotografowałem, nie zwracałem uwagi, że też byłem pilnowany (siedziałem w rowie) przez radiowóz. Zdaje się, że ktoś z pobliskiej wsi poinformował władzę, że pary mieszane na polu i do tego podglądacz. Jednak ja nie miałem czasu by iść do radiowozu, a radiowóz nie miał ochoty otwierać swoich drzwi na mróz. Nie było tu kooperacji. Był jedynie mały donos. Było o włos od drapieżnictwa.

Uśmiechnąłem się i pomyślałem, że brakuje w tle 3 Symfonii Mahlera, byłoby do tego bajkowo i trochę absurdalnie. Słucham jej właśnie i się uśmiecham.

Obrazy

1 Comment

  1. Magda

Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.