Tuż nad zmurszałą glebą, w niewielkim łęgu, zaczęły przebijać się ku powierzchni przebiśniegi. Śniegu jak na lekarstwo! Jak wytłumaczyć dzieciom, że przebijają się przez śniegi…? Śnieżyczka przebiśnieg, pełna nazwa jeszcze bardziej wpisuje się w zmiany klimatu, w jakich się dziś znajdujemy. Gdzieś tam nad rowem, jeszcze dwadzieścia parę lat temu rosła jedna kępa tych pięknych i pierwszych kwiatów. Przez kolejne lata nic się nie zmieniało. Jakieś pojedyncze roślinki odbijały to tu, to tam. To, co mnie zaskoczyło w tym sezonie, to regularny łan przebiśniegów rosnących na kilku metrach kwadratowych. Radość wielka, tym bardziej, że w szary dzień poszedłem zobaczyć czy już kwitną. Podczas odwiedzin stanowiska, niebo na zachodzie trochę się przejaśniło i stworzyło solarny anturaż mojej roślince. Poczułem się jak na izbie przyjęć, po podaniu kroplówki. Jakoś tak nagle, dużo wiosny wpadło mi do głowy i napełniło tym ciepłym optymizmem, który każdego roku wygania mnie do lasu i trzyma do następnego sezonu, kiedy to wychodzą przebiśniegi. To były kwiaty pierwszej pomocy, udzielonej przyrodnikowi. Na szczęście już w lutym.

Skoro śnieżyczka przebiśnieg nie przebija się już tak często przez śnieg, to czy macie Państwo pomysł by nazwać ją na nowo? „Bagniczka przebitorf”?  Może macie lepsze pomysły? Oczywiście to tylko zabawa, gdyż śnieżyczka przebiśnieg jest ikoną przedwiośnia i nie chciałbym oficjalnie zmieniać jej nazwy i tego wszystkiego, co niesie ona za sobą.

Obrazy