Dbaj o bociany – blog przyrodniczy Krzysztofa Koniecznego o niesamowitym świecie wokół bocianiego gniazda. Patronat: Grupa Energa

środa

7

Luty

2018

0

Solówka perkusisty

_95A0317

Wiosna w dolinie Odry w zasadzie trwa. Każdego roku, już w lutym jej nadejście obwieszczają dzięcioły. Grały mi dziś w uszach dzięcioły zielone i zielonosiwe, które swym śmiechem i gwizdem napełniały łęgi topolowo-wierzbowe. Wielki remont ktoś urządzał w grądzie zboczowym. Nie widziałem z początku, co się tam dzieje. Spadające szczapy drewna, kora, wióry nie wskazywały na pracę człowieka. Łomot z pobliskich dębów okazał się nonszalancją dzięciołów czarnych. „Gdzie drwa rąbią…” Para tych wielkich rzemieślników rozkuwała próchniejący dąb w poszukiwaniu soczystych larw chrząszczy.  W grądzie słyszałem miarowe bębnienie: raz, dwa trzy przerwa, raz, dwa trzy cisza. To oczywiście dzięcioł duży rozpoczął swoje terytorialne granie. Z tego samego lasu zaczął także jęczeć dzięcioł średni. Ten bębnić nie musi, ale swym żałosnym głosem z pewnością zwróci na siebie uwagę. Wszystkie te dzięcioły kręciły się w dolinie, jednak to nie one zrobiły dziś na mnie wrażenie. Nagle, nad moją głową rozbrzmiał delikatny werbel. Spojrzałem wysoko, ale perkusisty nie było. Na usychającej topoli czarnej, najwyżej jak się da, pojawił się w końcu malutki muzyk. Na złamanym konarze odnalazł swój stroik w postaci naprężonej listewki i zaczął bębnić bez oglądania się na boki. Znajdująca się pod nim dziupelka rezonowała jego występ. Łęgi rozbrzmiewały dzięciołkiem. Czasem spojrzał na mnie, ale czułem się wyraźnie zignorowany. Nie zawracał uwagi na kraczące opodal wrony, nie zrobił na nim wrażenia lecący, dorosły bielik. Był u siebie. Starał się być najgłośniejszym dzięciołkiem w dolinie i myślę, że mu się to udawało. Solówka na perkusji obwieściła początek wiosny. Mimo mrozu, czasem śniegu nikt już nie cofnie wydłużającego się dnia. Czas godów zaczyna się bębnieniem dzięciołów.

Obrazy

Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.