Hamowanie Wielkiego Wozu
Wczorajszy dzień bez wschodu księżyca. Noc, ciemna i zimna. Mróz w bezkresnej czerni maluje już trawy na rano, a na niebie parada białych, brązowych i czerwonych karłów, czerwonych olbrzymów, niebieskich nadolbrzymów, ale też migoczących cefeidów, pulsarów i być może supernowych. Oczy ich nie rozpoznają tak na oko. Oko musi wierzyć tym, którzy w gwiazdy patrzą i potrafią rozróżnić. Można przyjąć, że patrzą na nas gwiazdy ciągu głównego. I mimo, że wydaje się nam, że stoimy bez ruchu, to nasza kula ziemska jednak się obraca i kłamie nas. Okłamuje, że to gwiazdy się kręcą wokół Polarnej. Ciekawe, że tak proste doświadczenie nie przekonuje wielu ostatnio obudzonych ignorantów, którzy myślą, że Ziemia jest płaska. Ślady hamowania Wielkiego Wozu są dowodem na to, że się kręcimy wokół osi własnej, wokół słońca i do tego się przechylamy. Cięgle ktoś nie wierzy, w to co nauka odkryła już dawno. Może tak jest prościej żyć. Nie widzieć, nie słyszeć, nie czytać, tylko mierzyć czas ilością fantów. Nęcące, ale jednak krótkie i płytkie. Dlatego czasem trzeba zostawić wszystko i popatrzeć w niebo. To pozwala zrozumieć, jak małą kropką jesteśmy. Błękitną Kropką według Karla Sagana.