Na koniec roku
W przyrodzie nie widać końca roku. Przyroda to proces, który nieprzerwanie trwa od milionów lat. My mamy swoje daty, odliczamy czas, mierzymy upływ czasu. Przyroda nie mierzy. Przyroda to pokolenia. Kończy się jedno, zaczyna się drugie. Każde pokolenie ma swoje tempo, swoje drobne ulepszenia, drobne zmiany. Każde buduje się na tym, co pozostawia poprzednie. Postęp bierze się z doświadczenia poprzednich pokoleń. Pokolenie nie potrzebuje dat. Potrzebuje przestrzeni i specjalnych warunków by powstało kolejne pokolenie. Jedne trwają i trwają, choćby krokodyle. Innych już nie ma, choćby fororaków i gastornisów. Jeszcze inne tak szybko następują po sobie, że widoczne zmiany mogą zachodzić w ciągu dni i miesięcy, choćby grypa. Nie warto zatem zastanawiać się nad zmianą cyferki przy swoim wieku. Warto trwać w swoim pokoleniu i patrzeć na zachodzące zmiany. Jeszcze lepiej mieć na te zmiany wpływ. A koniec roku jest tylko rozmazaną chwilą, dobrą by rozsypać zarodniki i poczekać na kolejne pokolenie.
Właśnie i za parę miesięcy tu i ówdzie pojawi się latorośl.
Bo życie to proces tak… dobrze mieć wpływ na to co można..:) i czasem popatrzeć, w którym miejscu się jest i jaki tu swój wpływ się ma :))
Naprawdę? Od dzisiaj nie liczę godzin i dni. Zawsze będę miała 18