Dbaj o bociany – blog przyrodniczy Krzysztofa Koniecznego o niesamowitym świecie wokół bocianiego gniazda. Patronat: Grupa Energa

sobota

30

Grudzień

2017

0

Tam, gdzie ciołki zimują

_Q2A8676

Zdążyć przed dzięciołami. W ostatnich latach jesiony wyniosłe znikają z naszego krajobrazu. Wszystko za sprawą grzyba Hymenoscyphus fraxineus, wcześniej opisany przez profesora Tadeusza Kowalskiego z Krakowa, jako Chalara fraxinea. Być może, ten grzyb, zawleczony został z Japonii. Na naszych oczach usychają młode jesiony i te zupełnie wielkie, wyniosłe po samo niebo. Jeden z takich olbrzymów przewrócił się w łęgu olszowo-jesionowym, w dolinie Łachy. Zwrócił moją uwagę, ponieważ panoszył się w nim dzięcioł czarny. W pobliżu kręcił się też dzięcioł duży i zielony. Pomyślałem sobie, że musi być tam coś bardzo interesującego. I było! Kilkadziesiąt ciołków matowych – dużych chrząszczy z rodziny jelonkowatych. Znam je z dorodnych dębów i buków. Czasem krzątają się w otworach żerowych po larwach koziorogów. Tu jednak mogłem zobaczyć „gotowe” do wyjścia, dorosłe owady w jesionie. W pękniętym konarze, tuż przy odziomku, czarne, opancerzone stwory wolno poruszały się zaskoczone upadkiem drzewa. Wnętrze spróchniałego drzewa wolno pulsowało czarnym życiem. Ciołki zostały odsłonięte, zdjęta została kurtyna tajemnicy. Większość, tych płytko odkrytych owadów będzie z pewnością pokarmem dzięciołów, kowalików, ale też sikory będą je próbowały poskubać. Takie przysmaki staną się łakomym kąskiem dla dzików, a nawet szwendających się tu kun. Zdążyłem przed głodomorami i zrobiłem kilka fotek. Wygląda na to, że drzewo przewróciło się nocy. Po południu nie było już śladu nie tylko po ciołkach, ale też po larwach innych bezkręgowców. Nie było też dzięciołów. Cisza. Zdążyłem!

Obrazy

Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.