Kiedy słońce maluje swoje światy
Słońce i chmury to doskonałe połączenie na wieczór. Może kicz, ale pięknie patrzeć na obrazy, które z każdą sekundą zmieniają się i dają do myślenia. Wyobraźnia ma swój czas. Trochę w tym Beksińskiego, trochę prymitywizmu Nikifora. Zachód słońca jest jak wyłącznik światła. Krótka chwila, która zmienia rzeczywistość. Budzą się inne myśli, inne marzenia, inne obrazy. Na granicy światła i mroku. Zachód słońca, to krok w nieznane. Krok w noc, która nie wiadomo co przyniesie. Może dlatego, ta chwila jest jakaś taka podniosła, specjalnie oświetlona. Inna niż cały dzień i inna niż cała noc. Październikowy pomarańcz jesieni w ciemnych dymach zimowej zawieruchy. Dobrej nocy zatem.