Domek Hobbita – o wartości martwego drewna
Gdy przychodzi wilgotna, polska jesień, wszystkie martwe drzewa ożywają. Przeplecione niewidocznym światem strzępek grzybów, nagle wybuchają setkami owocników. Różne gatunki chcą nam pokazać, że one tu są, żyją i liczą na kolejne lata. Gdyby tak powiększać kawałek martwego drewna pod binokularem, a potem pod mikroskopem zdziwilibyśmy się ile tam gatunków i tysięcy osobników. Wszystko to gra jak w zegarku, by zgromadzone związki organiczne oddać nowemu pokoleniu drzew. Taki rozkład trwa latami i każde upadłe drzewo wydaje się być osobnym kosmosem, ekosystemem, światem. Wszystko kręci się wokół ksylofagicznych organizmów, które nawet w próchnie odnajdują składniki odżywcze.
A my? Musi minąć wiele czasu abyśmy dostrzegli potencjał tej nieznanej ciągle apteki. Głośno ostatnio było w mediach o polskim odkryciu lekarstwa na raka w dżdżownicach. Ile substancji czynnych jest w tym, co zjada martwe drewno? Zanim nie odpowie się na to pytanie, warto pamiętać by pozostawiać takie kosmosy na przyszłość. Dziś zachwycił mnie kawał pozostawionej w lesie kłody. Grzyby, owady i ten cichy chrobot ze środka to ogromna wartość tego miejsca. Czy Tolkien patrzył na takie właśnie tajemnicze wejścia do innego świata? Czy zaglądał do dziupli i konfrontował ten jakże tajemniczy widok z industrializacją? Być może. Z pewnością to wejście do pnia drzewa może przywoływać wiele znanych obrazów: domki Hobbitów, tajemniczą norę z Alicji z Krainy Czarów, a nawet film Avatar z tymi przedziwnymi, podobnymi do grzybów organizmami. Ile w tym inspiracji, pomysłów i tajemnic. O krasnoludkach nie wspomnę. Z martwym drewnem jest trochę jak z matematyką. Wydaje się, że to już zero, ale zero to w matematyce też wynik. Warto o tym pamiętać.
5 Comments
Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.
…tych przedstawiających belę drewna zupełnie inaczej
…a zdjęć brak…
których?
Wygląda jak plaster ananasa i …. piękne bukiety tańczących grzybów. Ciekawe jak kłoda drewna i bukiety grzybów wyglądają z boku,a jak z góry…
zupełnie inaczej