„Pewnego październikowego popołudnia moja babka Anna Brońska siedziała w swoich spódnicach na skraju kartofliska. Przed południem można by się było przekonać, jak zręcznie umiała zgrabiać zwiędłe zielsko na porządne sterty, w południe zjadła chleb ze smalcem przyprawiony syropem, potem ostatni raz skopała zagon, wreszcie usiadła w swoich spódnicach między dwoma pełnymi koszami.”   “Blaszany bębenek” Gunter Grass.

Czas kopania ziemniaków skłonił mnie do pewnej refleksji. Od kiedy pamiętam cytat z „Blaszanego bębenka” rozpoczynał w mojej głowie wykopki. Pojawiały się słowa „łęty”, ognisko, pieczone kartofle. Czasem będąc w innych rejonach Polski pojawiały się też grule, pyry, ziemniaki. Czas jesieni, ciepłej jeszcze ziemi i zapachu palonych suchych łęt. Wypisz wymaluj scena wokół spódnicy babki Brońskiej.

Jednak w ostatnich latach coś zaburza cały ten zadymiony obrazek. W końcu sierpnia na wiele pól z ziemniakami wjeżdżają wielkie opryskiwacze i zaczyna się proces desykacji z użyciem glifosatu. Nadziemne części ziemniaków usychają, a wraz z nimi wszystkie chwasty. Prawdy o tym związku trudno szukać. Jedni twierdzą, że nie szkodzi, inni, że szkodzi. Tak czy inaczej można go zjeść później w ziemniakach.

Nikt już nie pali suchych łęt, tam gdzie jest glifosat. Przy okazji opryskiwane są miedze, polne drogi. Świat robi się brunatny, żółty i suchy. Przyglądałem się, jak na granicy pola i polnej drogi na łopianach żerują szczygły. Stadko z lubością, żerowało na „dziadach”. Ptaki wyjadały nasiona i zjadały je w wielkich ilościach. Zastanawiam się, czy im to nie szkodzi? Czy kumulacja glifosatu nie zacznie koncentrować się w łańcuchu pokarmowym? Czy znów po głowie dostaną drapieżniki? Było już DDT, nie było sokołów. Przeczytałem sporo o glifosacie i nie wiem, co o tym myśleć. Widziałem w tym roku poddany desykacji groch, słonecznik, ziemniaki. Widziałem kilometry miedz, dróg polnych, przydroży, które zostały przy okazji zniszczone. Nie ma roślin, nie ma zwierząt. Gdzie mają żerować bociany? Co to jest zdrowa żywność?

Obrazy