Padał deszcz. Przyglądałem się z ciekawością, jak ślimak sunie po zielonym dywanie. Bez pośpiechu. Deszcz zredukował tarcie. Ślimak bez wysiłku podążał naprzód. To “naprzód” było jednak nie po prostej. Tak sobie myślę, że czasem chodzimy w kółko. Trochę jak cząstki w podziemnym akceleratorze. Rozpędzamy się i kręcimy się w kółko. Na szczęście jak przestało padać, ślimak się zatrzymał i zaczął rozmyślać czy się z tego kręgu nie wyrwać. Czego i Państwu czasem życzę. Jak się stanie obok okręgu to można o wiele więcej zobaczyć.

Obrazy