“Czy konie mnie słyszą?”
Rozlewiska po nawałnicy mocno ożyły. Pojawiają się siewki, kumaki godują na dobre, pojawiało się też wiele czapli, żołny żerują nad trzcinami. Wielkim skrzeczeniem objawiało się polowanie jastrzębia na czaplę, która w popłochu wpadła jak kamień w wodę i uratowała się przed drapieżnikiem, który to odleciał z kwitkiem w różowe niebo. Słońca już nie było. W wieczornej poświacie zorzy rozpoczął się teatr końskich cieni. Pastwisko rozbrzmiewało co jakiś czas rżeniem. Jeden z koni stracił kontakt wzrokowy ze swoim kamratem i rżał na całe końskie gardło. Ruszył galopem na poszukiwania, kolejne konie przyłączyły się do niego i nagle łąki wypełnił tętent. Wszytko drżało. Nie wiem, czy konie mnie słyszały, gdy zachwycałem się zjawiskiem. Wiem, że ja słuchałem koncertu końskich kopyt z dużą atencją i podziwem. Kilka z koni zaczęło podążać nad rozlewiska, gdzie fotografowałem kumaki. Same w sobie, w szarości nocy, były już słabo widoczne i nie interesujące dla obiektywu. Dopiero ich odbicia w brudnym różu wody nabierały malarskości. Dynamizm ciał mieszał się z impresjonizmem sylwetek. Rozmycie z płynnością ruchu malowało swoje pejzaże. Konie zlewały się ze sobą, tworzyły fantastyczne stwory, żywcem zabrane z bajek o rycerzach, księżniczkach i tych wszystkich konotacjach, które kazały śmiałkom wykonywać głupie zadania, by zdobyć nie zawsze piękną córkę króla, a zwłaszcza jego połowę królestwa. Noc zapadała się w swojej ciemności, aż w końcu zabrała końskie cienie do swojej otchłani. Zostały dziesiątki borowców, które kręciły się nad wodą i objadały się masą owadów przyciąganych końskim zapachem.
Dodam tylko, że konie z Fundacji Tara pracują w naszych rezerwatach na rzecz bocianów, czajek, kszyków, żurawi i wielu innych zwierząt, które korzystają z bogatych w pokarm, otwartych pastwisk.
Piękne fotografie. Przez kilka dni nad jeziorem bawiłam się fotografowaniem odbić
w wodzie: jakieś rośliny, chmury, ptaki. Takie drobne elementy, próby stapiania nieba
z wodą i ziemią, albo kontrastu.
Ale te konie są niezwykłe. Ruch w odbiciu i srebrzystość wody. Byłby też pewnie piękny
z tego film…Proszę spróbować sfilmować:)