Buszujący w zbożu
W lesie zatrzęsienie komarów, w słońcu gryzą ślepaki. Nie wiadomo gdzie się schować. Wysokie żyto, to pomysł na upały. Chłodniej przy ziemi, nawet trochę cienia da się znaleźć. Łatwo przegonić owady, które nie wytrzymują tysięcy źdźbeł biczujących sierść żywiciela. Dziś całe stado danieli buszowało w życie. Gdy jeden z nich, największy byk wystawił łopaty, po chwili kolejne mniejsze poroża zaczęły wynurzać się pośród kłosów. Doliczyłem się jeszcze pięciu. Zaczynają się żniwa, więc amatorów buszowania w zbożu przestrzegam przed bliskim spotkaniem z kombajnem. Duży jest, więc nie ma co się narażać. Lubię takie wystające informacje o zwierzętach, bytujących gdzieś poniżej widocznej dla nas rzeczywistości. Za takim przekazem zawsze kryje się jakaś tajemnica. Bo kto wie czy to prawdziwy daniel, czy może jakiś Daniel czasem poroża nie niesie…
Co nie zmienia faktu, że książka warta przeczytania w rożnych etapach życia, czy to nastolatka czy dorosłego
A nigdy nie wiadomo co/ kogo w tym zbożu i po co się spotka ale nic nie dzieje się bez przyczyny i też dzieje się po coś.
A z tytułem skojarzyła mi się ciekawa książka właśnie pod tytułem ” Buszujący w zbożu”
nie ukrywam, że świadome to było…