Dbaj o bociany – blog przyrodniczy Krzysztofa Koniecznego o niesamowitym świecie wokół bocianiego gniazda. Patronat: Grupa Energa

niedziela

16

Lipiec

2017

8

Nasze półpustynie – murawy napiaskowe

  • _Q2A2389
  • _Q2A2394
  • _Q2A2397
  • _Q2A2401
  • _Q2A2408
  • _Q2A2413

Wiatr, piach niesiony podmuchami, usypane wydmy w dolinie rzeki. Eoliczne twory sprzed wielu, wielu lat. Niegdyś wypasane, zaorywane, obsiewane żytem lub owsem. Zboża te nigdy tu się nie udawały. Przepuszczalny grunt nie zatrzymywał odżywczych elementów dla roślin. Przyziemna pustka. Oczywiście na pozór. Pozostawiony ugór w kolejnych latach nabiera jednak przyrodniczej świetności. Trawy prawie nie dają rady. Pozostają odporne na upały rośliny. Kosmate, kutnerowate, owłosione, cienkie, dające słaby cień. Wiosną wyskoczy starzec wiosenny, trochę jastrzębca kosmaczka zakwitnie w czerwcu. Trochę, wbrew fitosocjologii na gruntach porolnych nie od razu wykształcają się zbiorowiska pasujące do klucza. A to wkradnie się przymiotno kanadyjskie, a to rośliny z Koelerio glauce-Corynephoretea canescentis mieszają się z tymi z Nardo-Callunetea. Mówiąc prościej murawy napiaskowe mieszają się z murawami bliźniczkowymi i wrzosowiskami. Sam się uśmiechnąłem, bo drugie zdanie nie koniecznie jest prostsze od pierwszego. Wszystko na piachu, a jednak są różnice. Sucho, otwarty teren to jest to, co je łączy. Urok jednych i drugich zaczyna się gdy zakwitają. Są rodzajem półpustyń w naszych warunkach, tak długo jak są koszone i wypasane. Pozostawione, mogą ulec brzozie i sośnie. Życie tu jednak kwitnie. Od dziesiątków świerszczy polnych, rzeszy innych prostoskrzydłych, po dudki, lerki, skowronki polne, czasem, gdy w pobliżu jest jakaś żwirownia pojawić się może napuszona dzierlatka. Dziś, gdy kwitnie tam oprócz niebieskiego jasieńca piaskowego, żółta kocanka piaskowa nasza murawa nabiera zapachu. W ciepłe dni kocanki zaczynają wydzielać bardzo mocny zapach. Dotykane, pozostawiają na rękach swoją chemię na wiele godzin. Zapach przypomina woń curry i ponoć można używać liści do zup i sosów. Lepiej jednak nie przesadzać, bo jak na roślinę leczniczą przystało można pewnie przedawkować. Ten zapach kojarzy mi się też trochę z przyprawą maggi i zapachem… dziczych loch. Taka pustynia nagrzana w słońcu, jest tak intensywna, że nie każdy nos pozostanie tu na dłużej. Taki ugór warto odwiedzić, już nie ugór, już murawę, ale jeszcze nie las.

 

Obrazy

8 Comments

  1. martavelmarta
  2. Magda
  3. Magda
  4. Magda
    • iKris

Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.