Dbaj o bociany – blog przyrodniczy Krzysztofa Koniecznego o niesamowitym świecie wokół bocianiego gniazda. Patronat: Grupa Energa

niedziela

25

Czerwiec

2017

0

Oblaczki, ciepły wiatr znad skoszonej łąki

oblaczek

Trochę duszno, niebo pełne biegnących chmur. Dynamicznie. Znad skoszonej łąki wiatr zabrał kiść wyschniętego siana i rzucił między nieskoszone trzciny. Małe tornado na skalę małej łąki. Jakiś potrzeszcz próbował jeszcze znaczyć śpiewem rewir, ale gorące południe wyraźnie nie służyło obronie terytorium Słychać było w końcu tylko wiatr. Co jakiś czas granatowe samolociki przemieszczały się z driakwi na driakiew. Jedne kwiaty były odwiedzane rzadko, na innych zaczynało brakować miejsca do lądowania. Słodycz kwiatów wabiła kolejne osobniki. Co jakiś czas wiatr odrywał oblatywacza i rzucał go w kierunku ściany lasu. Z mozołem, pod wiatr wracał taki uparcie do swego kwiatowego raju. Na loty godowe nie czas, wiatr zbyt mocny. Czas na żerowanie. W powietrzu czuć już było nadchodzącą burzę, choć nie koniecznie deszcz. Oblaczki grantaki pojawiały się w takich ilościach, jakby gdzieś pod ziemią przepoczwarzanie osiągnęło kulminację. Najważniejsze by uczepiły się tańczącego na wietrze kwiatu i zaczęły żerować. Reszta nie miała już znaczenia. Białe guziczki skrzydeł rozpinały połyskujący granat właściwego owada i ukazywały go w pełnej krasie. Kilka rund wokół koszyczka driakwi i delikwent wydawał się zadowolony. Ot, w wietrzny dzień oblaczki jak obłoczki błąkały się po skraju łąki.

Więcej o oblaczkach granatkach pisałem kiedyś na blogu:

http://dbajobociany.pl/?p=9936

http://dbajobociany.pl/?p=901

Obrazy

Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.