Na moim podwórkowym gnieździe dzieje się, choć pary nie ma. Gniazdo odwiedza bocian, wczoraj nawet nocował, dziś klekocze i siedzi na gnieździe. Kilka dni wcześniej na gnieździe pojawił się bocian z zieloną, plastikową obrączką. Trzymał się kurczowo gniazda, mimo ataków innego boćka. Łomot trwał kilka minut i obydwaj polecieli sobie w swoje strony. Udało mi się odczytać obrączkę i z niecierpliwością czekałem na odpowiedź ze stacji ornitologicznej. Przy okazji dodam, że jeśli znajdziecie obrączkę, odczytacie numer, to koniecznie zgłoście to na stronie POLRING – Krajowej Centrali Obrączkarskiej   http://ring.stornit.gda.pl/ .   Szybko otrzymałem odpowiedź i okazało się, że bocian został zaobrączkowany przez energetyka z Energi pana Zdzisława Marciniaka, w miejscowości Maliniec, gm. Babiak w województwie wielkopolskim, w 2011 roku. Z Trzcinicy Wołowskiej do Malińca w linii prostej jest 165 km. Odległość jak na boćka nie za duża. Jednak to bardzo duża niespodzianka dla mnie, bo to bociek na naszego wspólnego z Energą programu Energetyczni Obrączkarze. Nasz bociek szlajał się w poprzednich latach w Brandenburgii, ponad 360 km od swojego rodzinnego gniazda. W 2013 roku był obserwowany przez pana Mariusza Kępińskiego w stadzie 9 bocianów, które żerowały na łące, w okolicach miejscowości Radolina, gmina Golina, tylko 44 km od swojego domu.

Ciekaw jestem dokąd poleciał teraz. Zachęcam wszystkich do patrzenia na nogi, oczywiście bocianie, najlepiej przez lornetkę i apart. Fotografia obrączki uwiarygadnia obserwację. Na fotografii bociek, właśnie ten, jednak z zamazanym numerem bo zdarza się, że internauci mogę zgłosić obserwację boćka z internetu. Niby żart, ale dodaje to nie potrzebnej pracy i może powodować błędy. W ornitologii trzymamy się zasady – notuj tylko to co widzisz i bądź wiarygodny.

ENERGA Wokół bocianiego gniazda