Panorama na kwiecień
Wartość drzew jest nieprzeceniona. Sosna na Płaskowyżu Głubczyckim robi na mnie wrażenie od lat. Pośród monokultur rolniczych pozostała ostatnią wyspą dzikości. To niezwykłe, że tam na tym polu mogłoby być wiele drzew (klimat i gleba pozwala na piękne grądy), a jest jedno i nikt nie chce więcej. Kiedyś, w Norwegii na dalekiej północy w miasteczku Vardø lub Vadsø pokazano mi jedno jedyne małe drzewo, bodajże jarząbu. Tam chcieliby mieć setki drzew, ale klimat pozwala na jedno. Jedno drzewo, wiele pragnień. Coś co jest dostępne od ręki nie ma wzięcia. Coś niemożliwego staje się upragnione. Niezwykły ten nasz ludzki świat. Nadzieja w estetyce i kolorach. Może tu byłoby porozumienie. Miesza się i nie miesza zieleń z niebieskością. Pomiędzy niebieskim niebem a zieloną oziminą schował się turkus. Niby jest, a wcale go nie widać.
Tylko chcieć albo nie chcieć go zobaczyć.
Bardzo piękna fotografia. Prosta i symboliczna.