Głosowe podróże podróżniczka
Szum wiatru, kumaki i podróżniczek, to późne popołudnie spędzone na wysłuchiwaniu przyrody. Coraz cieplejsze dni sprawiają, że z dnia na dzień kolejne gatunki ptaków pojawiają się wokół nas. Warto czasem usiąść w ustronnym miejscu i otworzyć swoje uszy na odgłosy wiosny. Powiewy wiatru muskały delikatnie wiechy trzcin niczym odległe marakasy, kumaki odgrywały w tle swoje monotonne, poetyczne koncerty, przerywane w oddali cichym jeszcze beczeniem kszyków. Gdzieś przeleciały zaniepokojone gęgawy, potrzos zasygnalizował swoją obecność cichym trelem. Jednak królem wieczoru był podróżniczek, który raz po raz pojawiał się w pasie trzcin i opowiadał swoją głośną historię. Chwilami finezyjny śpiew poprzeplatany był zgrzytliwościami. Siadał wysoko na trzcinie i nie mając konkurencji został wieczornym wirtuozem na bagnie. Opowiadał zapewne o podróży z północno-wschodniej Afryki, a może nawet z Indii. O dolinach rzek, trzcinowiskach, o łozowych kępach i rozległych deltach Nilu, może Wołgi. Być może próbuje opowiedzieć nam o swoim niebiesko rudym podgardlu i jakiejś baśni, po której jego gardło nabrało tak pięknych kolorów. Gdybyśmy umieli go tylko zrozumieć…