Wcale nie śpię – rzekł borsuk
Mimo mrozu i jako takiej zimy, na śniegu pojawiły się charakterystyczne tropy. Niezbyt wiele, ale to jednak zima i nasz borsuk raczej drzemie w jamie, niż aktywnie uczestniczy w nocnym życiu lasu. Dał się przypilnować i na chwilę wyruszył w poszukiwaniu pokarmu. Zimowy sen borsuków nie jest typowa hibernacją. Obniżają one temperaturę zaledwie o 1-2 stopnie Celsjusza i to pozwala im na oszczędzanie zmagazynowanego tłuszczu. Budzą się jednak czasem, żerują, a nawet już w styczniu mogą rodzić młode. Sądząc po sylwetce, przelewającym się sadle ma ten jaźwiec jeszcze sporo zapasów. Sierść też gęsta, więc nocne wycieczki po zaśnieżonym stoku nie są dla niego czymś ekstremalnym.
wygląda na całkiem sympatycznego ale też mega najedzonego borsuka ; )