ulotność kultury i zimujące żurawie
Niebo zaczęło topić się w czerwieniach po zachodzie słońca, temperatura delikatnie zaczynała spadać poniżej zera. Wokół zupełnie nic się nie działo. Nic. Doszedłem do niewielkiej grobli, w jednym z naszych społecznych rezerwatów rozglądałem się za jakimś życiem. Nic. W zanikającym świetle, na przysypanych śniegiem oczkach wodnych zaczęły majaczyć się czarne tropy, pozostawione przez jakieś dinozaury podczas wczorajszej odwilży. Widać było wyraźnie jak kierują się na zachód, aby trafić do swojej zimnej noclegowni. Rysunki na śniegu przypomniały mi o tym, czym ponoć różnimy się od zwierząt. Oczywiście podobieństwem genów, różnicami podawanymi przez genetyków w procentach. Szympans od człowieka, człowiek od goryla, bonobo od człowieka itd. Wyznacznikiem człowieczeństwa jest ponoć tworzenie kultury, czyli czegoś, co nie przekłada się na jedzenie czy inne czynności życiowe, wręcz nawet można by rzec, że kultura to rzecz zbyteczna, bez której wszystkie inne zwierzęta poza człowiekiem żyją z powodzeniem. Czyli człowiek to takie zwierzę, które zostawia o sobie „dobra kulturowe” – muzykę, obrazy, architekturę, rzeźby itd. Oczywiście gromadzi to w muzeach oraz kolekcjach i tkwi w swoim antropocentryzmie wierząc, że jest istotą niezwykłą. Może lepszą, wyższą itd. Dziś patrząc na tropy żurawi pomyślałem sobie, że zwierzęta również pozostawią nam „ślady kulturowe”, a my myślimy, że robią to nieświadomie. Czy tak jest do końca, nie wiem. Łatwiej nam wierzyć, że tak jest. Rzeczywiście różnimy się tym, że potrafimy korzystać z różnych „utworów” pozostawianych przez zwierzęta i wklejać je w naszą kulturą, – czyli w coś, co po nas zostaje. Wiem, że nieświadomie żurawie pozostawiły te ślady, ale mnie zachwyciły i poczułem nietrwałość „kultury”. Ulotność. Wydaje mi się, że nie to, że pozostawiamy po sobie ślady kulturowe, ale to, że potrafimy je czytać, czuć ich estetykę, zachwycać się to jest prawdziwy wyróżnik człowieka – świadomość. Bo poszczególne osobniki różnią się przecież świadomością, a wyrzucane śmieci przez okno samochodu nie są śladami kultury, są owszem śladami kulturowymi wynikającymi z braku kultury. Rodzi się wtedy pytanie czy to jeszcze człowiek. Bo przecież nie zwierzę, te nie robią takich rzeczy. Jeden zostawi piramidy, drugi torbę śmieci w rowie.
Gdy zrobiło się już ciemno, w zupełnej ciszy przeleciały nade mną żurawie. Dokładnie wbiły się w górującą nad lasem Wenus.To właśnie te, które pozostawiły te nie trwałe płaskorzeźby na lodzie. Obcować z autorem dzieła, to już czysta przyjemność.
Pamiętamy oczywiście o zbieranych informacjach o zimujących żurawiach przez Arkadiusza Broniarka-Ziębę i do niego należy te wszystkie dane wysyłać: arkadiuszbroniarek@yahoo.es