Pora na mandarynki
Półki w sklepach uginają się od mandarynek. Idą święta, cytrusy nie są już takim rarytasem jak kiedyś, ale mandarynka na wodzie zawsze wzbudza entuzjazm. Zwłaszcza samce. Te niewielkie kaczki (widać różnicę wielkości w stosunku do krzyżówki na fotografii) pochodzące ze wschodniej Azji od dawna są hodowane jako ptaki ozdobne. Ale jak to z hodowlami bywa, część osobników uciekła i stworzyła własne populacje w Anglii czy Irlandii. Coraz częściej kaczki te pojawiają się w dużych miastach. Gnieżdżą się już w Warszawie i kilku innych polskich miastach. Ubarwienie samców o tej porze roku jest szczególnie piękne. Nowe, świeże pióra robią wrażenie. Trudno oprzeć się tym barwom. Ja też nie potrafiłem przejść obok obojętnie.
Warto przy okazji przypomnieć, aby nie karmić kaczek, w tym mandarynek chlebem. Owszem, kaczki chętnie zjadają chleb, ale to może skończyć się powikłaniami gastrycznymi a nawet śmiercią. Jeśli już ktoś musi je dokarmiać to trzeba zaopatrzyć się w śrutę zbożową, bo to będzie bezpieczniejsze dla ptaków. Dobre są też płatki zbożowe, kasze i warzywa. I jeszcze jedno, nie ratujemy zdrowych, lotnych ptaków, nawet jeśli wyglądają tak pięknie jak mandarynka.
Ten kaczorek pływa sobie po stawie w parku miejskim w Brzegu Dolnym.
Marek Grechuta śpiewał kiedyś: Pomarańcze i mandarynki https://www.youtube.com/watch?v=PbuByYZtFy0
Śliczna kaczka i muzyka. Aż mnie melankolia;) opadła silniejsza:)