Odchodzenie
Cała podłoga lasu wyścielona żółtymi liśćmi grabów, brzóz i dębów. Zapach, który promienie słońca wydobywają z usychających blaszek liściowych napełnił całą grabinę niezwykłym jesiennym pachnidłem. Trochę kumaryny, trochę grzybowej poświaty, trochę ziół z mieszanki herbacianej. Las pachnie jak nigdy przedtem. Zatrzymałem się i nie mogłem ruszyć z wrażenia. Widziałem, jak stare opieńki, czubajki czerwieniejące, czubajki gwiaździste i czubajki kanie chyliły się ze starości. Rozchylały blaszki hymenoforów, jakby chciały wysypać ostatnie zarodniki. Zdążyć, zanim pierwsze przymrozki zmrożą wodę w ich ciałach. Wiedzą, że potem oklapną i nie pomoże jad kiełbasiany wstrzykiwany pod skórę. Zmarszczki na kapeluszach, zwisła skóra łusek, zgrzybiałe korpusy na chwiejących się nogach. Wokół tak pięknie, jesienne słońce wygrzewa się w dywanach liści, a tu czas umierać. Czas na pożegnanie miejsca, tego własnego, z niezwykłym widokiem na korony drzew. Zawsze zwrócone ku niebu. Odchodzą te ze starości, te przewrócone w wypadku przez poranną sarnę. Odchodzą kopnięte, ścięte i zabrane gdzieś do innego świata. Spełnione są te, które pozostały przy swoim pniu a wokół rosną już młode, ich grzybnia weszła na nowo przewróconego graba po ostatniej burzy. I tak kręci się to piękne przemijanie przez tyle lat. Chęć przetrwania egoistyczna, ale sama zmiana pokoleń bardzo optymistyczna, wręcz filantropijna. Na starych grzybach wyrosną inne, nowe, z różnych gatunków. Zrobić swoje i dać miejsce innym. W świecie grzybów te zmiany pokoleń (tylko owocników) są widoczne w tak krótkim czasie. Trudno im życzyć 100 lat. 100 dni to aż nad to, może 100 godzin to akurat. Nie za długo, tyle ile trzeba. Odchodzenie w przyrodzie jest rzeczą naturalną, a my też jesteśmy jej częścią i warto o tym pamiętać. Botox nie pomoże.
6 Comments
Realizacja: Ideacto w oparciu o projekt stworzony przez Opcom sp. z o.o. S.K.A.
oj zwłaszcza tak połazić bez butów po trawie okraszonej rosą poranną
usiąść pod drzewem i ogrzać się w promieniach słońca ;))
cudo
zimą, wtedy szybciej się odchodzi
A u nas w Białowieży lasu coraz mniej. Mówią że to w imię ochrony lasów trzeba wyciąć puszczę która chciała być autonomiczna w swoim zachowaniu.
Piękny opis … przemijanie w przyrodzie naturalne, dyskretne i pachnące.
Dzisiaj las był tak cudownie przesycony światłem i kolorem.
Można by się położyć w tym blasku, wśród mchu i złocistych paproci
i (jak pisał Stachura) zapomnieć wszystko…
Opis taki, ze aż zachęca do pójścia do lasu… dopóki on jest taki jaki pamiętamy.
czyli inny dla każdego