Przyroda… i jej cienie
Pół Polski zbiera teraz grzyby. Nie ma w tym nic złego. Warto jednak się czasem pooglądać i sprawdzić, czy nie przynieśliśmy kleszcza, lub ten nie pozostawił nam “malinki”. Wędrujący rumień. Pocałunek tego zwierzaka dałoby się nawet znieść, gdyby nie borelioza i zapalenie mózgu. O ile na zapalenie mózgu można się zaszczepić to już na boreliozę nie. Bo tu działają bakterie należące do krętków. Taki ślad jak na fotografii powinien zapalić w nas czerwone światło i szybko powinniśmy biec do lekarza. Lekarz doświadczony od razu przepisze doxycyklinę i ustali szczegóły leczenia. Im dłużej zwlekamy, tym powikłania będą coraz trudniejsze do leczenia. Wśród przyrodników jest podział na tych, co już chorują na boreliozę lub chorowali i na tych co będą. Szybka reakcja to podstawa postępowania z tym, jakże ciekawym, zwierzakiem.
Pisałem o tym: kleszcz zimą: http://dbajobociany.pl/?p=6822
i kleszcz u boćka: http://dbajobociany.pl/?p=226
Warto też zajrzeć do Wikipedii https://pl.wikipedia.org/wiki/Borelioza
Najważniejszy jest szybki kontakt z lekarzem, najlepiej specjalistą chorób zakaźnych. Warto też popytać znajomych ornitologów. Wśród tej grupy poziom wiedzy wydaje się być wyjątkowo wysoki, nie wiedzieć czemu… Borelioza nazywana jest także chorobą z Lyme.