Jesienna wędrówka płazów ruszyła
Wędrówki płazów kojarzą nam się raczej z wiosną, kiedy to spektakularne marsze nierzadko zakończone tragedią na drodze są bardzo mocno zauważalne. Jesienią zaczyna się poszukiwanie miejsc do zimowania. Bezpiecznych, o możliwie stałej temperaturze. Gdzieś się zagrzebać trzeba. Wędrują nawet w samo południe, co widać na fotografiach. Rumosz, liście, próchno, zwalona drzewa. Nocą spada temperatura, skraca się dzień to są pierwsze znaki, że trzeba coś sobie, do “odrętwienia” zimowego, znaleźć. Są i takie płazy, na przykład żaba trawna czy żaba śmieszka, które zimują w zbiornikach wodnych, zagrzebane w mule. Żaba trawna zimuje też w strumieniach i można ją zobaczyć pod lodem. Na fotografii ropuchy zielone, to one właśnie teraz poszukują schronień. Dobry będzie wypróchniały pień drzewa, z leżąca masą próchna u podstawy. Każde stare, pojedyncze drzewo śródpolne jest kluczowe, jak oaza, dla zimujących płazów. Nie powinno się ich bezmyślnie wycinać. Najlepiej, gdy wejście będzie od północy, aby słońce niepotrzebnie, nie przygrzewało i kusiło wiosną. A przecież wiosna tuż tuż, to tylko pół roku…. no może przedwiosna…