Dość często dostaję pytania jak to jest z płcią u prostoskrzydłych. Wiele osób myśli (trochę analogicznie do wyższych kręgowców), że jak coś wystaje z odwłoka to musi być samiec. Takie najprostsze doświadczenie życiowe jak widać. Inni myślą, że to coś co wystaje, to żądło. I tu jesteśmy w kropce. To co “wystaje” z odwłoka szarańczaka to pokładełko do składania jaj. Czyli mamy do czynienia z samicą. Tak jak na fotografii u podłatczyna Roesela. Samica nadgryza łodygę rośliny i wkłada tam pokładełko, po którym “spływają” jaja we właściwe miejsce. Pokładełka są u szarańczaków “długoczułkowych”. “Krótkoczułkowe” mają też krótkie zakończenie odwłoka i składają jaja głównie w glebie.   Nie ma się co bać też, że to żądło, bo jak widać narząd służy do trochę innych rzeczy. Zabawa tkwi w różnorodności i dlatego jest co w przyrodzie poznawać.

Obrazy