Duchy szarej godziny
Nie wszystko w przyrodzie trzeba nazwać i przypisać temu rolę w środowisku. Czasem wystarczy zostawić cały bagaż wiedzy gdzieś z boku i cieszyć się z przyrodniczych duchów. Takie rzeczy dzieją się przed wschodem słońca i przed nastaniem mroku, kiedy jeszcze jest ciemnawo, ale jeszcze ciągle coś widać. Sylwetki zwierząt roztapiają się w chłodzie poranka, trochę w delikatnej mgle wieczoru. Wiatr wieje wtedy rzadko. Cisza. Zanim świat nabierze kolorów dnia jest taki moment moment przejścia nocy w dzień i wieczorem dnia w noc. Każdy wie, że na fotografowanie jest trochę za wcześnie lub już trochę za późno. Wtedy do życia budzą się ssaki, budzą się dla naszych oczu bo one i tak były aktywne. Wtedy trzeba uważać szczególnie na drodze, niby jasno, światła działają tak sobie, a idące na żer zwierzaki łatwo wpadają pod koła. Ptaki chcą jeszcze coś zjeść przed nocą i bardzo wcześnie rano muszą coś uzupełnić braki bo nieprzejedzonej nocy. Szara godzina – godzina zwierzęcych duchów. Ciekawe, że duch mewy ma swoje odbicie w lustrze jeziora.