Krasne kraśniki
Nasłonecznione stoki wzgórz, piaskownie, czasem piaszczyste miedze to raj dla kraśników – motyli (nie dziennych w znaczeniu systematycznym). Należą do motyli nocnych (systematycznie!), ale w nocy nie są raczej do znalezienia. Taka naukowa zabawa w klasyfikowanie, w której to właśnie kraśniki łamią regułę nocy i dnia. Teraz gdy kwitnie driakiew, zawciąg, komonica czy chaber nadreński można przymierzyć się do obserwacji tych powolnych owadów. Nigdzie nie są pospolite. Trochę jakby należały do ekskluzywnego klubu robali, przesiadują po kilka, kilkanaście na górce i tyle. Czasem na kserotermie są dwa, trzy osobniki. Ostatnio miałem kraśniki rogaliki i sześcioplamki. Do potwierdzenia w tym roku został kraśnik karyncki, którego w poprzednich latach widywałem przydrożnej skarpie. Oczywiście jest wiele innych i w dodatku tworzą formy barwne z żółtymi, miniowymi plamami. Do tego plamy mogą się zlewać i tworzyć piękne wzory. Ich bliskimi kuzynami są lśniaki, bez plamek za to z pięknymi błyszczącymi, błękitno-zielonymi skrzydłami. Nie należy mylić kraśników z oblaczkiem granatkiem -http://dbajobociany.pl/?p=9936 oraz http://dbajobociany.pl/?p=901